sobota, 13 września 2014

CZĄSTKA 0


Podpity żołnierz bawi się odbezpieczonym pistoletem, a jego biały mundur lśni na tle dymu. Po chwili przykłada srebrzystą lufę do mojej skroni i rechocze głupkowato.
Tak, zabij mnie. To będzie przekomiczne.
Powietrze w Szklarni przesiąka owotykiem. Lotos wypiera z powietrza resztki czystego tlenu. Wraz z pierwszym oddechem przenika do krwi i otumania umysł.
Moje serce łomocze w piersi, ściśnięte w plątaninie wszystkich możliwych lęków. Dłonie drżą niespokojnie, gdy starannie segreguję jaśniejące ziarna. Boleśnie świadomy lufy przy skroni, wbijam wzrok w pustkę i czekam aż żołnierz opuści broń.
Kajdanki na nadgarstkach płoną żywym ogniem.
Dwadzieścia siedem płytkich oddechów. On sięga po kolejny łyk wódki i idzie dalej.
Do dziewczyny.
Na moim ramieniu siedzi niebieski ptak, a jego ponura pieśń wybija się ponad donośny rechot.
– Zabij – skrzeczy, trzepocząc skrzydłami.
Dziewczyna przypomina mi porcelanową lalkę. Oszałamiające piękno psuje jednak szereg fioletowych sińców.Gdy podpity żołnierz sięga po jej złociste włosy, ona wykrzywia twarz w wyrazie absolutnego przerażenia. Po alabastrowych policzkach spływają łzy.
Fala gniewu rozlewa się po moim ciele, ale mogę jedynie zwiesić wzrok i wsłuchać się w skrzek niebieskiego ptaka. Lotos krąży w krwiobiegu. W jednej chwili wszystkie lęki i koszmary zdają się zadziwiająco realne.
– Zabij, a wtedy wszystko będzie dobrze – ptak skrzeczy niespokojnie.
Jego słowa mącą mi w otumanionym mózgu. Po chwili śmierć białego munduru jawi się jako jedyne właściwe zakończenie.
Żołnierz odkłada broń, po czym zmusza dziewczynę do obrzydliwego pocałunku. Obśliniony mężczyzna ściska jej gardło i rozradowany patrzy, jak się dusi.
To ptak podsuwa mi pistolet.
To ptak łamie moje kajdany.
To ptak ciągnie za spust.
–Wszystko będzie dobrze – śpiewa mi, gdy żołnierz pada.
Jeden zbawienny oddech. Dziewczyna wpatruje się we mnie z oszołomieniem. Jej bladą twarz rozjaśnia promyk nadziei.
–Wszystko będzie dobrze – śpiewa ptak.
Na krótki moment zapada błoga cisza.
Ptak wciąż śpiewa, gdy kolejne mundury wpadają do środka.
Śpiewa, gdy przyciskają moją twarz do podłogi.
Śpiewa, gdy ktoś inny ciągnie za spust.
– Wszystko będzie dobrze – ptak śpiewa, gdy umieram.